Friday, November 30, 2007

Wilno ' 32



w październiku przy postoju dorożek
kogoś zabito całą zimę
żydowskie dzieci lepiły bałwany
na kolistych powiekach

życie nigdy nie umiera śmierć nie żyje
powtarzał vogel do żony
w tamte dni które przypominały
strukturę kryształu odbitą na tafcie

vogel mówił wiele rzeczy
dopiero gdy bomby usiądą
na jego wiązadłach
zapadnie milczenie

ale o tym cicho sza
przed nim kilka lat życia
niech wieje ciepły
południowy wiatr

trzeba dopieszczać
umierających posłańców

28.11.2007r.

Sunday, November 18, 2007

Włosy


Niezmierne wzrastanie bólu,
jak płacz odwilży pod śniegiem.

P. Larkin

philip larkin miał rację
okna kruszą nam się w ręku
palimy fortepiany i tańczymy
z popiołem na językach

słoneczne popołudnia
biodra ciężarówek
i uda sanatoriów
za groblami miasta

zsuwanie zmarłych
po poręczach
jest tak czasochłonne

dziś ściąłem córce
warkocze płakała
jakby niebo chciało
oderwać jej twarz

tatusiu dlaczego zabiłeś
moje kucyki

byłem głodny kochanie
i tak bardzo samotny

18.11.2007r.

Thursday, November 1, 2007

Czas teodycei


wiersze z lat 2003-2006