Sunday, January 4, 2009

Opowiem o Rebece


nie może zapomnieć
uciskania gorsetu
ostatnim wiązadłem
aktu nadziei

forte-szkło
piano-welon
gaz-fortissimo

przed pierwszym nadejściem
mogła być wszystkim
choćby i stygmatem
na słodkiej skórze
jasnej marty robin

jej własne miasto
jest ciałem orki
złożonym na śniegu
mokrym od żwiru
najbardziej nierozumną
z pamiątek połogu

igła szarpiąca
koszulę nocną
jak nazwy owadów
z księgi barucha
przywiera pulsem
bardzo elastycznym
do piersi kobiety
o której powiedzieć
że zapłaciła
jest błędem irytacji

pozwólcie że opowiem
wam o rebece

o jej kolejnych ołtarzach
z obrachunków

4.01.2009r.

No comments: