Thursday, June 21, 2012

Scherzo (9)



Jak wielu osłupiało na jego widok –
tak nieludzko został oszpecony.

Iz 52, 14
 

nie będzie dziewosłębów
lecz głowy rozgryzione
pierwszym pocałunkiem. 

musimy z tym żyć i umrzeć
kryjąc w dzbanku zębatym
całą drapieżność łąki.

21.06.2012 r. 

Krzysztof Schodowski, "Roz(ż)ebranie"

Sunday, June 10, 2012

Scherzo (8)


        
        Raduj się, miła. Nie zdołaliśmy przesycić wilgotnych stosów świata. Pamiętam plaże, z których wołanie o pomoc dawało się słyszeć jak okrzyk toastu. Tego nam oszczędzono. Koło fortuny zsunęło się ze wsporników – strzelano do Mary Beth, zadręczono Nellie: trzy dni i trzy noce we wnętrzu wielkiej ryby. Ach, wsłuchaj się, wsłuchaj. Kwartał Kastora odgryzającego Polluksowi rękę oddala się od miasta. Po nim zaś pojednanie w domu zaręczyn. Niespieszne zaloty w zbryzganej krwią alkowie.

10.06.2012


Krzysztof Schodowski, "Dialogi"

Thursday, June 7, 2012

Scherzo (7)




           Kawalkady udają się na północ. Nad rozbitą głową krztuszącej się ziemi pochwała skali jońskiej miesza się z pochwałą skali lokryckiej. Jak w La Scala – widowisko siedmiu mórz. Zbierzmy wokół siebie koronę pamiątek: bryczesy poplamione krwią, strzaskane Recaro Young, falset niedowierzającego mężczyzny. Oto żłobienia. A oto lgnięcie tkanki do róży wiatrów. Wybraliśmy sami. Na ufne ciała naszych synów wypłynął parowiec, który nazwaliśmy Smagliczką. I jest z nim fen.

***

         Nie ustaniesz, kaletniku. Kiedyś rozerwiesz ziemi usta i oddzielisz szczęki obrożą stacji ciśnień. Nadbiegną i wyłupią ci oko opowieścią – zawzięci i obolali. Sindbad, Szeherezada, ogród rozkoszy ziemskich: jęczeć będą kantyczką oderżniętą od bioder.

7.06.2012

Krzysztof Schodowski, "Bez tytułu"