Friday, October 26, 2012

Dług




Melancholie




 Wszytko, coś z nią poczynał,
Krwią na rąbku wypisała
I smutnej siestrze posłała.


J. Kochanowski, Pieśń Panny IX



Krystynie i Marii



Wiele razy rozmawiałem z Gretchen o cierpieniu,
złączony z nią nadzieją języka niewolników.

A mimo to nie mogliśmy zrozumieć,
czemu należąc się teatrom słońca i dobroci,
spłacamy dług Medei, Otella, Markiza de Sade.

Penicylina, herbata ekspresowa, woda z hemodializ:
– dalej już nic więcej: śluz starej godziny
zaszyty w żorżetach, „plecionka z włosów
blond” –

– oto jej triumf gajów, moje święto ognisk:  
pamięć świętojańską tak jak brudną czaszkę
wyprułem scyzorykiem z białego tułowia.


26 października 2012

Krzysztof Schodowski, Melancholie, rapidograf i tusz, 30x42 cm.

1 comment:

Wiórek said...

Jeden z najpiękniejszych wierszy, jakie kiedykolwiek czytałam. Wywołuje on w człowieku tak silne poczucie żalu, pewnej pustki i niepokoju, że aż zachciało mi się płakać. Bardzo podoba mi się zestawienie Gretchen z Medeą.