Thursday, October 4, 2012

Szczepanka




Czyliś do raju wzięta?
Czyliś na szczęśliwe wyspy zaprowadzona?

J. Kochanowski

próchnieję, Eurydyko.

jeśli czytam baśń córce, mówię do niej słowami
modlitwy rzucającej krew na ściany obory.
Jezu Chryste, Panie Miły – za co ta kara,
kole łańcuckiej dorożki, szczepanko,
gołębiu wózka inwalidzkiego?

nasz bóg szczebioce do odgryzionego
języka swojego kapłana. krzyczymy,
by się opamiętał, na darmo przywiązujemy
skobel krateru do sosny. trwa zimna
i niezrozumiała noc: spóźnione chrzty lnu

odrywają słońce od gwiazd pod jej stopami:
jest mi przykro, Natalko. krew zalewa nam
nogi – nie zobaczymy aniołów z królewca
ani świecącej jabłoni disneylandu. zwymiotujesz
eliksir, a ja delikatnie położę cię na łóżko:

śpiewającą kość.

4.10.2012

Krzysztof Schodowski, Sianokosy.

1 comment:

Madame Chasseur said...

Êtes-vous d'Orphée?