Sunday, December 14, 2014

Ameby



„Krążące jeszcze po egzekucji
 w organach mowy powietrze
sprawia, że głowy te
mogłyby mówić”.

G. Chamayou

Aby powiedzieć głośno ten wiersz,
będę potrzebował osiemdziesięciu
sekund. Blisko trzydziestej język
upadnie. Od tego momentu – przez

pięćdziesiąt kolejnych, przez
czterdzieści pięć – przewracam
w ustach kością. Naprężoną
łapką, linią prostą mowy:

bodaj od drugiej kwarty
aż do sromu puenty
recytuję wieniec,
wieniec materii.

Ale nie kulę. Nie potrafię
wyrazić żadnej kuli materii
w piętnastu sekundach,
w dwudziestu pięciu sekundach,
w trzydziestu sekundach.

Jąkający się łan mówi:
„po jednym słowiku!” –
– i rodzi dwie ameby.

14.12.2014

No comments: