Saturday, November 21, 2015

Ostatnia noc życia Michasia Minuty


Nie wszystek umrę, Mario. Non mariar, non
omnis mariar. Gdy trwa martwa aria: „Marta
i Maria”, nie cały w niej umieram, choć okiem
widać gołem: wszystek w niej – umie-Mar.

Nie wszystek umrę, Armio. Non armiar, non
omnis armiar. Tego nie umie-Mar – Ja. Tego
nie umie-Mar – Ta. Ta trzecia, trzecia, nie
Tam-ta. Emaile archeologa, e-Marie dla ko-

mendanta. Nie całkiem umrę, e-Marto. Nie
wszystek spłynę Wartą. Nie wszystek
dziś umrę, Warmio. Non warmiar. Non
omnis warmiar. Non ostróg, non Ostróg

Ostrów. Non Warmio, nonte Armio War-
mio, na miastko trzeciego kelnera. Cóż
i ja, stojący przy Lorem Ipsum, przy jego
generatorze, polskim generatorze, o mi-

łości ci miałbym, o miłości ci miałbym?
Ostatni wdowi grosz, grosz Agathy Chris-
tie w sejfie kamerdynerów! Straszny sen,
jak straszny sen Dzidziusia Górkiewicza!

Niech zstąpi duch twój i postarzy plemnię.
Plemnię moją i moich synów, nie synów
Twoich, synów Jakuba, synów Dawida.
Ars bene mariendi, martendi, tak

nie,

martwendi.

21.11.2015

2 comments:

Anonymous said...

Grafomania. Lecz wspaniała. I jakże!

Karol Samsel said...

Jest w śmierci ta wspaniała grafomania. I myślę, że w narodzinach także. Życie jest patosem, ale przejścia, które są w to życie wpisane, lub nad nim nadpisane - mają w sobie coś grafomańskiego. Święty prymityw. W tym sensie grafomania bywa powrotem do natury. I jest najbardziej antystoickim wnioskiem wypływającym ze stoicyzmu. Seneka nie jest grafomański, ale do grafomanii swoją filozofią zachęca, obronę grafomanii swoją postawą przeprowadza - jako stronnik dystansu, nie zaangażowania.