Monday, February 15, 2016

Czkawka po Desdemonie





Do Ciebie, zmęczeniu, któreś zamieszkało
w moim ciele i którego nie wiem, jak z sie-
bie wyprowadzić. Do Ciebie, zmęczeniu,

*

lecz zrozum mnie właściwie. Po pierwsze:
ciało, cuchnące ciasto niesione w rękach,
w zakrwawionych paterach sytuacji kaf-

kowskich.

Po drugie: jego sugestywni, renesansowi
obrońcy, od Knuta Hamsuna po Alejan-
dro Gonzáleza Iñárritu. Nogi, dwumian

z ludzkich

źdźbeł, kosmogonady świata. Trzeba
to wyjaśnić, może wytłumaczyć, skąd
wiem, że aż do śmierci będzie mi towa-

rzyszyć

Zmęczenie, w którym umrę. I czemu jes-
tem śmiercią bijącą we własne okno, cze-
mu nie jestem wojną, walką o dusze Pola-

ków, Ham-

*

sunem wszelkiego zmęczenia, przynajmniej
zmęczenia polskiego. Czkawka po Desdemo-
nie? Kataklizm oprowadzania? Wstydliwy

strach o dno skóry, o to, że um-
rę zmęczony w trakcie nocnego

dwupunktu?

15.02.2016



No comments: