Thursday, July 21, 2016

Po zmierzchu


Namawiam cię, wypowiedz wojnę niebu,
jest salą informatyczną wszelkiej filozofii.
Jeśli wypowiesz mu wojnę, rozwiążesz też
zagadkę religii i co najmniej w części, być
może połowicznie, odkupi cię krew żmud-

nego, internetowego dociekania. Zachęcam
do tego szczerze, wypowiedz wojnę słońcu,
chamstwu serca, silnikowi w tunice, powoli
przyspieszającej białej wołdze, z której sły-
chać tylko przekleństwa. Na domiar złego

ja – na samym dnie kontuzji języka. Zupeł-
nie lewosławny w rzece poezji rzymskoka-
tolickiej, w jej rozkrwawionym korycie w
rozdygotanej, mosiężnej niby to wanience
dramatu. Skaczący z najcieńszej trampoli-
 
ny lasu, rodzący się z łona zasłony. Mrożek
kowalski, odłonnik, odmatczynnik: ze mnie
tworzą ci broń. Ja podwojony. Upośledzone
bliźnięta, Heidegger i Arendt w niedomknię-
tej pracowni, do której weszły po zmierzchu.

21.07.2016

No comments: