Friday, July 15, 2016

Życie i śmierć Pawła Nogi


Z żurnala.

Upadnij na kolana, ludu czcią przejęty.
Krzywaśń, Złosławice, święty, święty,
święty. Szerokimi kanałami transport
niepojęty. Wiodą szczęście zakocha-
ni, święty, święty, święty. Róża bitu-

miczna powstania warszawskiego.
Glinka Duchowna wojny, którą za-
wiązuję dwoma wysłużonymi już,
lecz wciąż sporawymi węzłami po-
koju. Oto jestem ja, żeglarz wyczy-

nowy, wniesiony triumfalnie ze świa-
ta raftingu do świata bombardowania.
Agonia i begonia, begonia i cegonia.
Upadnij na opłatki, ludu czcią przejęty.
Kadzidle podcieniowy, święty, święty,

święty. Idę z rzadkokrzewem wyspy
Solidarność, usiłując w drodze pisać
ten wiersz-marność. Ja, krajowa We-
nus, polski Don Giovanni. Jadwiga
Superczyńska, Oktogon Komarnik.

Przebacz mi Boże, to nie jest literatura.
To sklep kolonialny. Młoda, niepiśmie-
nna, żująca betel doktorantka. Dziedzic
tysiąca światów, automat przejść, kory-
tarzy. Wiersz ryjący w zbożu opadają-

cym silnikiem.

15.07.2016

No comments: