Friday, September 29, 2017

Smutek w kajdankach




1

Miłość powraca. Świat przebywający w jej cieniu
dłużej niż powinien – kapituluje w znaczeniu reli-
gijnym. Mistyczna upadłość naszych domów spo-
tkań, przedstawicielstw zmienia także i nas. Prze-
stajemy należeć do siebie, a nasze doświadczenie
podlega korekcie, zostaje przewieszone do dłoni,
które nami – podobno dość umiejętnie – operują.

2

Miłość powraca. Dziewczynka uderzona harpu-
nem zmartwychwstaje jako kobieta. Klatka pie-
rsiowa wygięta uderzeniem wysuwa kuliste pie-
rsi na płaską do tej pory powierzchnię. Boże, i-
le piękna spod pelisy, o której myśleliśmy – nie
zakwitnie, nigdy nie zakwitnie. To chyba Sipiń-

3

ska. Tak. Miłość powraca. Dobrze dobrana, spo-
kojnie wyhodowana przylaszczka słowa potrafi
stawić opór niejednej muchołówce, żenlisei, rosi-
czce. Fantazjuję. Wyobrażam sobie, że jestem w
1905 roku jedną z dwudziestu dziewięciu prosty-
tutek uwięzionych w trakcie pogromu alfonsów.

                *

Nie wychodzę z pokoju.
Nie unoszę się z krzesła.
Smutek w kajdankach.

25.09.2017

No comments: