Thursday, December 10, 2009

Ugolino: śmierć


panie mój i boże,
na tym wygnaniu
muszę zachowywać
pewną elegancję.

nie mogę wołać z emocją:
cóż najlepszego uczyniłeś?
kogo bez zastanowienia
tak marnie żeś wytracił?

pytając o argonautę,
który mógłby mnie uratować,
pytałbym o pustą przestrzeń
lub o lekarza martwych.

i choć łatwo byłoby
pożywić się twoją wiedzą,
proszę cię, nigdy więcej
nie zbliżaj mnie do siebie.

jeszcze jedno. nie waż się
dotykać tych dzieci.
są i będą dla mnie aż po
wgłębienia w nadgarstkach.

moja miłość nie zna
dobrego powodu,
aby zatrzymać czas
na otwartych ustach.

zapewne to już wszystko:
ludzie się z nas śmieją,
więc zerwij wreszcie
ze swojej przyczyny

mnie, skutek
tak długiej wspinaczki.

11-12.12.2009r.

No comments: