Wednesday, February 8, 2012

bez kultury



Najwyższy czas, aby zdradzić, czyim jestem synem. Choć już z pewnością zbyt późno na to, aby określać siebie jakimś imieniem. Jestem bohaterem Finnegans Wake Jamesa Joyce’a i swoją postawą zaprzeczam, a zarazem rozwijam tezę Girardowską. Pragnę wewnątrz rozbitego trójkąta – jestem pragnącym bez pragnienia. Na miejscu upragnionego stanął mój Mediator. Rozsadzona figura przerodziła się w linię prostą – nie sposób tym samym, abym nie szedł w jego kierunku. Mogę mnożyć pokonywane zaułki, a nawet kryć się w labiryntach, ale wszyscy i tak mówić będą jedno – on pragnie Mediatora. Patrzcie, jak wybiega mu na spotkanie.

Śmierć trójkąta

No comments: