F. Goya, Latające wiedźmy |
„Proszek w opłatku pomyliła z
cyjankiem,
który zamknęła w opłatku, chcąc mi
udowodnić,
że cyjanek można w ten sposób
zabezpieczyć”.
Kazimierz Tarwid
HORSZTYŃSKI:
Jak zażyć tę truciznę?
– muszę zawinąć w opłatek.
J. Słowacki, Horsztyński
Raport
sanitariusza. Umarła, czytając Dziewczęta
Gojawiczyńskiej.
Ach, ciało głupie jak liść kapusty
albo
serce w bębnie. Małych konstelacji nie ma,
nie
ma wiar ani zapewnień. To poezja śmierci:
ptak,
kamień i polip śpią na jednym brzegu.
Trwa
zatem wielka cisza – łączymy co dzień
domy,
jednoczymy światy hotelu i stepu.
Nowe
prawo chleba? Odchody, zapomnienie.
14.04.2013