Sunday, November 18, 2007

Włosy


Niezmierne wzrastanie bólu,
jak płacz odwilży pod śniegiem.

P. Larkin

philip larkin miał rację
okna kruszą nam się w ręku
palimy fortepiany i tańczymy
z popiołem na językach

słoneczne popołudnia
biodra ciężarówek
i uda sanatoriów
za groblami miasta

zsuwanie zmarłych
po poręczach
jest tak czasochłonne

dziś ściąłem córce
warkocze płakała
jakby niebo chciało
oderwać jej twarz

tatusiu dlaczego zabiłeś
moje kucyki

byłem głodny kochanie
i tak bardzo samotny

18.11.2007r.

2 comments:

Marcyś said...

Błagam zostaw fortepiany w spokoju! W Ostrołęce jest ich ciągle za mało

till said...

Czasami istnieje ochota posiadania wszystkich