nie ma niczego poza roztkliwieniem
nogi świętych roztrzaskują się o ołtarz
który wybudowałeś panie
z półtonów mojego paraliżu
kiedyś władzę przejmą słowa
ludzie nieść będą genezy
jak pozłacane harpuny
lub arki czarne od kobr
ledwie nabiorą powietrza
a nadejdzie era
portretów holenderskich
i belgijskich oracji
na zachód przywleką furie
nim to wszystko nastąpi
ty panie jak imprimatur
zaschnięty w korzeniu
wychłódź moje nerki
z ciepła danego janowi
niech nie będzie niczego
nawet roztkliwienia
Jantar, 18.07.2008r.
No comments:
Post a Comment