Saturday, March 26, 2011
Andriej Rublow: rebis
Pustka jest jedynym rywalem boga.
Kiedy on mówi, głos rozbija się o nią
i powraca strzaskany.
J. Grosjean, Chwała
Stworzono nas oddzielnie, czerń rozcięto w promień,
grzebano w ciepłych słowach jak martwe przyczyny,
nikt nie wskazywał drogi, zranienia, krainy,
mnie ścigały wyrocznie. Nie zbliżaj się do mnie.
Wybacz, jeśli zbyt wiele oddawałem tobie
uległości niezdolnej prześladować obraz,
nią pożerasz sam siebie, a najczystsze dobro
chce pomścić twoją wierność ikonami w grobie.
Andrieju, niech ten lament cię nie zatrzymuje,
na co Bogu przeźrocza, które plamią oko?
Czy zatrute źrenice są tym, co związuje
źródło, śmierć i zasłonę w owoc albo w topór?
Zabierz deskę, Andrieju, niech nas nie przejmuje
nieludzkie swoją mocą, ludzkie mrące w mroku.
26.03.2011r.
Sunday, March 20, 2011
Andriej Rublow: albedo
powtórzyłeś nienawiść
więc oto i nienawidzę.
umierasz nago na śniegu
perłą przebijam ci oko.
Światło poranka
Plagi jeszcze powrócą, przyjdzie pojednanie
z wszystkim, co powtórzone, co stawiane u drzwi,
stora zimna od dotknięć, skóra gorzka od drwin:
rodzi się syn człowieka, trwa zmierzch w Kanaanie.
Nie będzie żadnych godów, niweczę nadzieję:
jestem hańbą obrazu, nieprzebaczone jest
wieść ikonę ku śmierci, krzykiem przerywać chrzest.
Bądź pochwalon lub wybacz. Cały niech bieleję.
Uwielbiłem, Andrieju, to nieprzeniknienie,
które wiąże języki złym i dobrym duchom.
Andrieju dobrotliwy – co oświeca ziemię,
gdy rzeczy kochających od miłości głuchną?
Zostałem pokochany, mija czas widzenia,
więc mylę krew z osobą i rozjaśniam truchło.
20.03.2011r.
Tuesday, March 15, 2011
Zeszyty Poetyckie
Nie wiem, czy Bartłomiej Majzel, pisząc o Drzazgach i śmiechu, rzeczywiście miał rację. Nie, nie liczy się tu „mięso” ani surowa łąka, w której wydeptuje się fragmenty krzyku. Orliński nie tkwi w beznadziejnym klinczu wyszarpywania słów dla idei przywołania unikatowej opowieści. Orlińskiemu chodzi o traktat, nie o dygresję. O dynamikę, nie zaś o zmienny urywek. Czy Drzazgi i śmiech są w stanie w pełni odzwierciedlić jego intencję? Czy królestwo zmiany nadchodzi? Obawiam się, że znów stanąłem u zbiegu odysei, na cudzej ziemi. I nie wiem, naprawdę nie wiem, w którą stronę skierować wzrok…
Królestwo zmiany
Sunday, March 13, 2011
Andriej Rublow: nigredo
Nie rozumiem tego, co czynię,
bo nie czynię tego, co chcę,
ale to, czego nienawidzę
- to właśnie czynię.
Rz 7, 15
Co sprowadza cię do nas, śpiących po pogrzebie?
Matka właśnie zasnęła nad zeszytem ojca.
Światło ścina jej palce – tak dnieje bez końca
struga wody i śniegu. Ikon zdjęty z siebie.
Co zwiodło cię tu do nas, pachnących żałością,
z czernidłem w marynarce, aniołem i ptakiem?
Na wiele już za późno, łóżko wzdęte ogniem:
dzielę chleby jak piasek i podaję gościom.
Twoje ciało, Andrieju. Linia nakazuje
równać szczątek i ziemię, wbić znak aż do wewnątrz.
Twoje ciało zuchwałe, które przywołujesz,
by drętwiało od łodyg i przelało ciemność,
zostawia ślad na rękach. Bóg twarze splątuje
i rozrywa nad źródłem. Widzi. Nadaremno.
12-13.03.2011r.
Subscribe to:
Posts (Atom)