Boetos, Chłopiec z gęsią |
Marcinowi Niewirowiczowi
W miasteczku moich pragnień
unita znalazł
jelito oceanu.
*
* *
Usprawiedliwiałem
się, że
ono nie ode
mnie, to jakaś
macherka – czyjś
pański
łeb albo boży
spichlerz.
Moje były wiersze:
w miasteczku
pragnień nie
stwarzałem rzek,
anielskich hodowli,
nie chciałem
zstąp duchu
i odnów, i odnów.
Pierś była utuczona
na paśmie
ukośnym:
jaskółka w
tornadzie,
a odstawiony
oskard,
penis? Pełen chleba.
30.01.2013