Friday, June 20, 2008
Poste restante
próbuję pisać rosalie
jak wtedy gdy miałaś pięć lat
i pozwalałaś szukać początku
od którego by można
zsunąć twoje ciało ze skóry
hamburg jest mi cudownie obojętny
chłopcy w mundurkach
jak w powłóczystych hostiach
próbują co prawda rozmazać
rok pięćdziesiąty pierwszy
na wargach swoich przyjaciółek
ale i bez tego liesbach strasse
jest tak popołudniowa
jak skrawek pomarańczy
wdeptanej w wartki akord
alarmu lotniczego
dziś w świętym dominiku
festyn ku czci słońca
ktoś na rogu kościoła
wyłożył mi z pamięci
krew trójcy przenajświętszej
koniec końców to tylko smutek
jak chleb zaszyty w sutannie
wszystko umrze rosalie
pod tym niebem z moskitier
trwa właśnie tura rozcieńczeń
krajobraz drży i faluje
20-21.06.2008r.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
1 comment:
Tak, poezja ma to do siebie, że nigdy do końca niewiadomo, co Autor miał na myśli ;) Na szczęście, w poezji jak w muzyce- alternatyw jest wiele i, jeżeli poeta nie ma nic przeciwko, można to interpretować na wiele sposobów :)
Post a Comment