nie może zapomnieć
uciskania gorsetu
ostatnim wiązadłem
aktu nadziei
forte-szkło
piano-welon
gaz-
fortissimoprzed pierwszym nadejściem
mogła być wszystkim
choćby i stygmatem
na słodkiej skórze
jasnej marty robin
jej własne miasto
jest ciałem orki
złożonym na śniegu
mokrym od żwiru
najbardziej nierozumną
z pamiątek połogu
igła szarpiąca
koszulę nocną
jak nazwy owadów
z księgi barucha
przywiera pulsem
bardzo elastycznym
do piersi kobiety
o której powiedzieć
że zapłaciła
jest błędem irytacji
pozwólcie że opowiem
wam o rebece
o jej kolejnych ołtarzach
z obrachunków
4.01.2009r.
No comments:
Post a Comment