I doprawdy trudno zgodzić się z opinią recenzenta
Cienia, opublikowaną na obwolucie książki:
Nowy tom Jana Polkowskiego czyta się z ogromną radością. Wiersze te są jak głęboki haust orzeźwiającego powietrza, pełne czułości i czujności, wyobraźni i skupienia, pamięci i wierności. Wręcz przeciwnie – moja interpretacja
Cienia dopisuje ocenie tego tomiku przewrotną kontynuację: w obrębie tego światoobrazu radość odbiorcy jest radością umierającego. Jest radością ze śmierci. Radością minimum.
Ataraksja: akt ostatni
No comments:
Post a Comment