Saturday, March 24, 2007
Rzeka
Kiedy zniknę, ona będzie mnie jeszcze pamiętała jako dziecko, które bało się rozebrać przed wejściem do wody. Narew. Dawniej w lipcowe popołudnia skrząca od maluchów z nadmuchiwanymi piłkami, teraz jest moim drugim konfesjonałem. Dotykanie brzozy stojącej nad brzegiem jest niemal mistycznym doświadczeniem. Jakim cudem świat potrafi być tak różny? Z jednej strony Krakowskie Przedmieście zawalone potrzaskanym betonem, już od pół roku remontowane bez nadziei na rychłe zakończenie prac. Z drugiej rwący nurt wody szemrzącej od dzieciństwa, usypane kopce piasku, znicz postawiony gdzieś między drzewami. Kojarzycie może motyw przewodni z "Miasteczka Twin Peaks"? Zapach tych dźwięków roznosił się dziś w nadrzecznym powietrzu.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment