Wednesday, August 5, 2009
Wyznanie Anny Friede
Sonet.
Z cyklu: SOLILOKWIA
Ja, Anna, z wielkim żarem wychowałam córkę,
na niebie scyzoryków związałam jej warkocz,
Anna Friede, Belgijka, akuszer i Parka
zbiegła właśnie z Hadesu-Sachsenhausen truchtem.
Anno, święta salowo, obozowa Chloe,
coś rozcinała martwych, zmiłuj się nad nami,
będą się do mnie modlić za dnia nad zwłokami,
zbudują cielca z brązu przed spalonym zborem.
Anna Friede, wciąż młoda wdowa i akuszer,
Monachium, czwarty sierpnia, sen mdły jak smak żyta,
wychodzę, by wymodlić z bogów twoją duszę,
na Marketplatz psy skomlą, zagryzły noc, świta,
czas mija, więc zdradź swoją największą pokusę
mi, Annie Roztańczonej krwią świętego Wita.
Łeba, 4.08.2009r.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment