Sunday, May 16, 2010
Winkelried
Zacząłem się uczyć
nowych słów i praw
umiałem już rozróżniać
wszystkie barwy wroga
T. Śliwiak, Poemat o miejskiej rzeźni
rok osiemdziesiąty czwarty.
powiedziałem krystynie
że w składzie żelaza na wschód
od katowic wystawiają kordiana.
że z wyszehradu przyjechały
aktorki w strojach koronczarek
i aktorzy w kitlach cyrulików.
kto zostanie z mateuszem? –
- zapytała o nasze dziecko
jak o płonące astrolabium
lub o przekwitły ogród.
powiedziałem krystynie
że zostawimy go u rodziny
w rudzie. że mu się spodoba.
w trakcie jazdy czytała poemat
o miejskiej rzeźni. podkreślała
fragmenty ołówkiem cynowym.
czy boisz się acedii tak jak się boisz
śmierci w samochodzie? – zapytałem
jakbym pytał o rondo vivace w sonacie
beethovena. wiatr uderzył w bagażnik.
rok osiemdziesiąty czwarty.
powiedziałem krystynie
że niczego już nie mamy
prócz skórzanej pochewki
od relikwiarza z arezzo.
że nie została matką
chociaż nią została.
w składzie żelaza na wschód
od katowic wystawiają kordiana.
krystyna poprosiła o paczkę kul
plus papieros. nabiła pistolet i
zaczął padać grad. myślałem:
winkelried kim miał być winkelried
winkelried zmiażdżony tłokiem od gaśnicy.
16.05.2010r.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment