niech będzie nam przebaczone.
oto spaliliśmy maszynę tkacką
i rozpaczamy z samorodkiem
nadpalonej wełny na rękach.
o czasie niewiędnący, arterio
rozdwojona promieniem – nie
było nam dane wierzyć równaniu
lśniącemu jak luidor. lgnęliśmy
ku światłu prochowni,
latarniom nad auschwitz,
szkłom impresjonistów.
mówili dobrotliwie. rozkładali
stelaż nawet na wilgotnej klepce
warsztatu. śpiewali kantyczkę:
sauckel i hess, koch i mengele.
jak odejść, gdy ktoś inkantuje
elegię i wprowadza ją w tunel,
w którym ziarno głosu karmi
ziarno ptaka?
nie sposób odjąć dłoni
rozwieranej przez pierścień.
zawrócić samolotu
krążącego nad wioską.
30.10.2011
3 comments:
Cóż się wydarzyło?
Demony.
Powiedz że nie kochałeś.
Taką radę mam:
I nie kochaj nigdy.
Miłość to niewyobrażalne cierpienie.
Powiedz że nie zaznałeś tego cierpienia.
I wybacz temu kto Cię ranił..
Post a Comment