zmierzamy ku słońcu. nie pozwolono
nam zasnąć i tylko kilkorgu pokazano
drogę do zniszczonego wehikułu.
dotarliśmy: odnaleźliśmy wierność
w rozciągniętej ranie przedmiotu.
widząc dziecko zabite na zjeździe
z bocznicy, pytaliśmy: kim jest ten,
który nas kocha? mój boże, zupełnie
niepotrzebnie: jeśli zmieszać ziemię
z ciałem, narodzi się dom. jeśli wodę
z włóknem, napłynie źródło. twarz
przesypana przez skórę
promienieje, dopóki
nie znajdzie okrycia.
5.10.2011r.Krzysztof Schodowski, "Jestem"
2 comments:
http://www.facebook.com/event.php?eid=159747854116144
Wpadnij. Ja też będę.
Dzięki, Arku. Bardzo trudna sytuacja, ale zrobię, co mogę...
Post a Comment