Saturday, August 17, 2013

Chusta Jane Eyre

A. Olczyk, Oni




      Wysłuchaj mnie raz jeszcze, moje Jeruzalem. Spróbuję opowiedzieć o starym dworze w Darginiu, o perle gradu i kostce jeżyny, które – spadłszy z bipolarnego hologramu królestwa – zmiażdżyły twarz chłopca zamyślonego nad snem o bramie. Oto znak, który wydobył ze strumienia kulę zabójstwa: rozciąłem tętnicę, a z niej odpłynęła wyzwolona łza i wiem już, na litość boską zrozumiałem, nie tłumaczcie: niewielki ludzki członek, tatarak, Kamlarki, wybuch gazu na przedmieściach Wuppertalu – wszystko to zawinięto w tę samą jubileuszową chustę Jane Eyre. Świat bowiem „okwita – mędrca słowo bezechowe – rusza głową”: surge illuminare, surge illuminare. O zesłaniu i śmierci dominy mówi mi zatem owoc jabłoni, o kneblach rozdzierających niepodzielne do tej pory wargi retorów dowiaduję się z gazet. Mała suita batalionowa, część o tytule: „Wyznanie Empedoklesa”. W tym balecie, Jeruzalem, w balecie sfer i pięter, gnano nas do izb dymnych, do bud mieszkalnych. Spróbuję opowiedzieć o Darginiu, Szreńsku, o ogniu gór stołowych, lampie Rudolfa Hessa, cnocie christianitas. Boże, miej litość nade mną, jeśli z ust opowieści wyrwą mi niemowlę, wyciągną łuk i tarczę, przebiją na kamieniu grotem i pręcikiem.



17.08.2013

No comments: