Oto
– wszerz i wzwyż.
Wszystko
– toż samo.
C. Norwid
Podróżuj, górna belko karawaki. Przeciągnij mnie
przez napis
w Borychowie, rozetnij gwoździem z Szumiącej, przedziel
drzazgą z Surmiężnego. Nie dopuść, bym wysunął się
przez
nieodczytane. Niech mówią w wielkiej jasności: dziecię
i
krzyż, dziecię i krzyż. Niech w końcu zrozumieją. W
dom
mój weszła jedność. Przekradła się przeze mnie,
jakby
szła pode mną i odwinąwszy mur, wyjęła mi wargę jak
wyjmuje się guz. I po raz pierwszy nie rozróżniałem
strony od powłoki, dzwonka od palczatki, Suraża
od Hajnówki. Gromadziłem
moc, usztywniałem
stale wypadające źdźbło, wzbogacałem centrum.
Karawako, podróżuj. Podróżuj, górna belko. Któż
nadejdzie z odsieczą czytającemu w głębinie?
9-10 II 2014
1 comment:
zdjęcia napawają mnie bezdechem
Post a Comment