Temu, co krzepkie śpiewam tego ranka. Krzepkiemu
dary.
Siedmiorakie dary. Po pierwsze umiejętność.
Koncesja,
predylekcja. Odbijam Tobie wczorajszy starosłów
i zsuwam go (przejęty!) do morza ghostwritingu.
To złota godność. To srebrna godność. Temu, co
krzepkie jednać pory życia, juczyć konia sezonu,
dostarczać endemit – co dwusetlecie ciał. Temu,
co krzepkie Płoniawy Bramury. Krzepkiemu
Znojmo, krzepkiemu Kondrajec. A wszystko
opisane przed nadejściem wiosny! Słówkiem
jak u Michla, żywieckim, sprzed intarsji.
I zabijesz mnie, krzepkie. I przestroisz mnie,
krzepkie. Nie nocą, nie nazajutrz
odejdę, by odpocząć.
9.06.2014
No comments:
Post a Comment