Jonik
1
Wierzę, że już wracasz. I zbliżasz
się w ciele,
które cię odławia i oddziela od
pędów. Które cię
odżywia i które pomnaża. Przyszedłeś
w ciele
2
silnym. Komunie akustyczne łowców,
dławicieli
– pomieszane ze sobą – scaliłeś w
jeden ojrzeń.
Od tego momentu czyszczenie
oblicza. Ciało
3
puncowane, ciało mennicze. Ciało
twierdzy
Zamość. Spowolnione serso.
Przerzucanie
nad żaglem Straussa ptaka zgrozy, Liszta
4
ptaka zwątpienia. Zima nekronauty:
śmierć
Tobie, życie mnie. Mielenie czaszki
z broszką,
urwane bierzmowanie, msza we wsi
Brocząca.
5
Wziąłeś mnie, Karlu. Wziąłeś mnie
dla siebie,
jak bierze się słowo zrodzone w
kwadralicie
i sadowi w skale rozwartej od spągu.
6
Tym jest poezja. Cysterną pisma.
Ochłapem
w kawalerce, pretekstem
chiromantów.
Kobieta rodzi mumię. Mężczyzna
7
rodzi mumię. Mumia ich łamie
i staje się aniołem. Do pnia głowy
przytwierdza rozdrażniony kamień:
ten wiersz-
8
-rosiczkę,
-rzucawkę,
-wieczność.
29-30.05.2014
No comments:
Post a Comment