Biblioteka Krytyki Literackiej „ZP” |
Czym jest metafizyka
rozumiana jako system i jako przekład? Napięciem między skończonością formy a
nieskończonością zasady, tym samym: źródłem tekstów kultury, dzieł sztuki,
systemów religijnych etc.? Czy rzeczywiście dochodzi do kulturowej emergencji
metafizyki w literaturze, do narodzin parametafizyki, w której zamiast
modelować jakość metafizyczną (tak jak rozumiał tę funkcję literatury Roman
Ingarden), w nieskończonej ilości ruchów przekształca się jej otoczenie?
Anglosaski konceptyzm XVII-ego stulecia, eseje Thomasa Stearnsa Eliota,
francuska literatura metafizyczna II połowy XX wieku, metafizyczna poezja
polska XX i XXI wieku – „stoję w budce telefonicznej, po końcu świata. Mogę
wykonać tyle telefonów, ile tylko zechcę, bez żadnych ograniczeń. Nie istnieje
dzień ani noc; sytuacja ta nie może mieć końca. Witaj w wieczności, Harriet”.
Czym
jest metafizyczne? O współczesnej poezji metafizycznej jako systemie i
przekładzie
Pod pojęciem
tekstualizacji będę rozumiał ruch nieustannego nawrotu sensu. W jego obrębie
skłonny byłbym wyróżnić dwa odmienne sposoby tekstualizowania znaczeń. W ramach
pierwszego z nich ideę „nawrotu sensu” należałoby interpretować jako jego
„odnowę”, tj. jako działanie stale powtarzające się i ciągle niejednolite. W
tym wypadku linie „odwrotu” i „nawrotu” nie pokrywałyby się ze sobą, znaczenie
zaś rodziło w nieskończonej kombinacji naznaczania i odznaczania. Ten typ
semantyki awangardowej gotów byłbym określić jako zbudowany na spiralnej koncepcji
znaczenia. Drugi sposób tekstualizowania znaczeń należałoby opierać na liniowej
koncepcji znaczenia. Zgodnie z ideą „sensu liniowego” „nawrót sensu” należałoby
zatem rozumieć jako jego „odbudowę”, czyli jako działanie stale powtarzające
się i ciągle jednolite. Postulat tak rozumianej tekstualizacji jest oczywiście
idealistyczny w założeniach. Niemniej jednak pełni on w awangardzie funkcję
podstawową, modelującą ruch awangardowy jako taki. Liniowa koncepcja znaczenia
staje się w tym ujęciu czymś w rodzaju apriorycznego punktu odniesienia,
podstawy wszelkich abstrakcji, a więc – modelu idealnego będącego rezerwuarem
znaczeń przykładowych, czyli: wzorem egzemplifikacji.
Pytając o minimum. Awangarda jako literatura
minimalna
na przykładzie utworów poetyckich Henriego Michaux,
Gottfrieda Benna i Luceberta
Nie ulega dla mnie
żadnej wątpliwości, że Twarde O jest
zbiorem opisującym „stronę Anteusza”, zwłaszcza jego ostatni moment życia:
tragikomiczną walkę w powietrzu. To, do czego utopijnie dążył w wierszach
Kwiatkowski, gotów byłbym nazwać przemianą Anteusza w Proteusza, tj.
transformacją tego, który żył „poza substancją” (greckie ante ousia) w tego, który narodził się jako „pierwsza substancja”
(czyli prote ousia). Anteusz nie
osiągnął tożsamości „pierwszej substancji”, dlatego musiał umrzeć. Podobnie
rzecz się ma z „drewnem” Kwiatkowskiego, które – oddzielone od „drzewa” –
nadaje się tylko na spalenie.
Satis.
Rzecz o „Twardym O” Rafała Kwiatkowskiego
Krytyk zatem nie jest
Izaakiem, autor nie jest Abrahamem. Autor nie jest Jeftem, krytyk zaś – nie
może stać się jego nieszczęśliwą córką. Autor nie jest wreszcie Hadrianem,
krytyk zaś – Antinousem, czyli eromenosem poświęcającym życie dla jego
nieśmiertelności. Myśląc o funkcji krytyki literackiej, przywołuję w pamięci
obraz walki Heraklesa z Anteuszem. Tym razem jednak mityczny heros nie jest
mordercą, lecz nauczycielem. Odrywa zapaśnika od ziemi nie tyle, aby pozbawić
go funkcji życiowych, lecz – by wzmocnić jego pęd ku istnieniu, uszlachetnić
energię, rozwinąć, zwielokrotnić, wreszcie zaś: sproblematyzować wewnętrzne
konflikty.
Antidotum.
„Płynne przejścia” Marcina Orlińskiego wobec zadań krytyki nauczycielskiej
Wszystkie interakcyjne
mity literackie: Celanowski mit przebicia („Gałąź czytania przebija się przez
głodującą tkankę żywiciela”),
Traklowski mit wspinaczki („Wspinamy się – ślepe wskazówki – ku północy”),
mit zanurzenia Tomasa Venclovy („Ten tylko kto drzwi otwiera, zanurza dłoń w
rzece sensu”),
wreszcie: mit zejścia Zbigniewa Herberta („Poeta zszedł w dolinę ziemi”)
– są wyłącznie wariantami wielkiego mitemu ciała, perfekcyjnie ukrytymi aktami
przebytej niegdyś erotei. Przebicie, wspinaczka, zanurzenie i zejście stają się
w pełni funkcjonalnymi motywami literackimi dopiero wówczas, gdy szkoła erotei
rzeczywiście dobiegnie końca – ciało zaś, także: ciało poety, osiągnie stan
erotycznej całości.
Cieliste.
Erotejony Grzegorza Kwiatkowskiego
Na wstępie zaznaczę:
zdaję sobie doskonale sprawę z kompetencji krytyka literackiego, jednak jako
historyk literatury dostrzegam również mankamenty tego warsztatu, wynikające z
aspiracji krytyki literackiej do aktualności. Tzw. recepcja aktualna o wiele
silniej odwołuje się do mechanizmów percepcji niż tradycyjna analiza i
interpretacja. Krytyk literacki musi zatem pozostawać świadom faktu, że
posługuje się tekstem o najsilniejszej mocy stereotypizacji, że wyznacza mit i
figurę utworu oraz orientuje na nie wszystkie wypowiedzi autorskie. Możliwe
nawet, że on, a nie historyk literatury, posiada najwięcej dyspozycji do
ujednoznacznienia tekstu. Mitomaństwo? A jeśli właśnie to – de dicto, a także de re – jest faktycznie istniejącym ryzykiem w przygotowywaniu
studium o utworze?
Komu
bije dzwon?
* Strona
Anteusza *
SPIS
TREŚCI
Pytając
o minimum
Czym jest metafizyczne?
O współczesnej poezji metafizycznej jako systemie i przekładzie s. 7
Pytając o minimum.
Awangarda jako literatura minimalna na przykładzie utworów poetyckich Henriego
Michaux, Gottfrieda Benna i Luceberta s. 41
Wstęp
s. 42
Lucebert
czyli „oświecone wody prostoty” s. 49
Henri
Michaux czyli „katafalkowate” s. 55
Gottfried
Benn czyli „ciało rozwoziciela piwa” s. 60
Zakończenie
s. 65
Źródło
i śmierć
Źródło i śmierć. Fenomenologia jako egzegeza literacka (J.B. Zimny, Dystans, M. Woźniak, Ucieczka z Elei) s. 68
Satis. Rzecz o Twardym O Rafała Kwiatkowskiego s. 75
Saturnalia, czyli o oburzeniu w Manekinach Karola Maliszewskiego
s. 80
Wstęp: Saturn i
Eurynome s. 80
Chemia oburzenia s.
82
Teodycea oburzenia
s. 84
Genealogia oburzenia
s. 87
Koda: Saturnalia? s.
89
Antidotum. Płynne przejścia Marcina Orlińskiego wobec zadań
krytyki nauczycielskiej s. 90
Dopisek s. 94
Cieliste. Erotejony Grzegorza Kwiatkowskiego: wgląd s. 96
Przeciwko analgetykom
Pantera i róża (C. Sikorski, Pięćdziesiąt
cztery sonety) s. 107
Komu bije dzwon? (J.B. Zimny, Hotel
Angleterre) s. 110
Glosa s. 114
W dniu święta serca (A. Kwaczek, Arkadiament)
s. 116
Przeciwko analgetykom (J. Klejnocki, W
proch) s. 120
Na rynku apokalips (Z. Milewski, Zagrabki)
s. 125
Macie swoją śmierć (B.P. Klary, Zabawa
w chowanego) s. 128
Marzenie o Jokaście. O żądzy w awangardach poetyckich – studium o Oporze
skóry Michała Płaczka s. 132
W magmie totentanzu (K.
Płusa, Ze skraju i ze światła) s. 137
Bezinteresowność (B. Rolando, Modrzewiowe
korony) s. 140
Zmieszanie (J. Kukorowski, Tagi)
s. 144
Ostatni na ziemi (J. Kukorowski, Wariat)
s. 147
No comments:
Post a Comment