Thursday, May 11, 2017

Autodafe (13)


56 ½

Finał wszystko wyzłaca. I wszystko, cokolwiek od-
dycha, wymienia swe imię na lepsze. Adwent, niech
będzie i Jakub Adwent, poprawia kołnierzyk koszu-
li niczym istny kitajec, już nie stajenny miasta poe-
zji, ale – lalkarz loliciarz. Adwent Ostatni Iwent mi-

57

jającego roku, jak chce, aby go zwano. Raz jeszcze
wszystko wbrew Twoim nakazom, Panie. Być mo-
że przyszedł kolejny Zborowski, Zborowski poko-
lenia, które – na Boga – powinno już wreszcie (po
takich tuzach jak Faustyna Kowalska i Karol Woj-
tyła) przyjść oczyszczone. I cóż, że nic z tego. Wy-
pieki na zimnej twarzy żywcem płonącego. Karol
Dymiec-Płoniec, syn ojca-żywca i matki-żywicy
szukający na swoją przedwieczną małżonkę dru-
giej Anny Dymnej czasu milenialsów. Tak, finał

58

wszystko wywraca. I co do granulki – wszystko
wypuszczę z rąk, a stara Żydówka, Poezja wyr-
wie się na upragnioną wolność. I Tobie opowie
o mnie, który umarłem pierwszy. „Nie mógł na
mnie patrzeć, kiedy byłam w ciąży. Bił skórko-
wym paskiem, zawijał w okładki z kolców, każ-
dego ranka gwałcił zza ciemnych okularów jako
ulubienicę i glorię w posępnych kolorach, Santę
Marię Rwandę”. „A jeszcze! – zdoła dodać na
wydziedziczonym tle – jeszcze pędził na śnieg,

59

abym nie urodziła!”. Istny romans kosmiczny,
pomyślisz zapewne w duchu i sięgniesz wzro-
kiem na półkę, gdzie stoją tomy Goethego. A
jeśli będzie wyliczać Ci swoje obrażenia, jeś-
li – niskorosła – będzie słonić garsonkę, mó-
wiąc o wysokości, z której przyjęła nadcios,
o zecerskiej robocie w jej intymnej Księdze.
Kłamie. Kłamieńska z domu i ma z Kłamie-
nia serce. Ma dłonie z kłamiennych tablic
policyjne lizaki Wojciecha Żukrowskiego.  

60

Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił? Ja-
ki był cel, dla którego krzywdziłem ludzi:
dla dobrego przykładu – fantazjowałem o
ciałach zabitych irackich żołnierzy. Dla je-
szcze lepszego przykładu: dojrzałem w ich
egzekucjach, sposobach odcięć głów odbi-
cia własnych korekt studiów Rilkego, Sta-
ffa, szkiców o Hamlecie. Sposób, ten spo-
sób, w jaki składam w dwie równe połowy
rękopis listu Manna i staję nago w oknie z

                #
            
widokiem na rynek miasta. Reformacja
w Polsce. Seks na Placu Przedajnym. 
Finał wszystko wyzłaca. Tylko ten
tu się spełnia, który się spełnia

ostatni.

11.05.2017

No comments: