Dokładnie to sobie wyobraź: czas odrywa się od
powierzchni i utwierdza nad Ziemią osuszoną zatokę. W jednej i tej samej chwili
Sandor Marai wypełza z łona matki i strzela do siebie z pistoletu, a Bohumil
Hrabal całuje pierś Pipsi i wyskakuje z okna szpitala na Bulovce. I oto znów
stajemy u wrót Księgi Rodzaju: jajo proroka pęka, jajo dziwki się sklepi. Dokąd
w takich chwilach chcesz zmierzać, miłości – upiór z Tarsu zjada swoją szatę i
wymiotuje łzami? Ręka odsuwa się od ekranu, obrośnięta mięsem?
31 sierpnia 2012 roku
2 comments:
La vie m'a défaire..
Je insérer bouclier..
Depuis un certain temps..
Ne vous inquiétez pas..
Bisous..
Votre ami..
poruszające jak zawsze
Post a Comment