Ukończyłem bieg.
Ustrzegłem prawdy znaczenia.
Wiersz jest chodzeniem po ogniu.
Zdanie zieje językiem.
Język zieje od
imion:
zgarbiona Teresa Wełmińska
pali w ogrodzie liście. Jej córka
osącza pierś kaczki w miodzie,
sezamie i winie.
Dzwon sztucznej inteligencji
przechodzi zapachem życia –
– niewietrzejącą perfumą.
Nie osądzaj pisarza.
Ocal go od zła.
Tłum larum jego kości
tępo bijących o podium.
Wybijam w tym wierszu
pawlacz i spędzę w nim
każdy poranek –
– ukończyłem dziś bieg.
Ustrzegłem synergii
znaczenia.
16-18.08.2014
2 comments:
Świetny wiersz.
Z wielką przyjemnością przeczytałam.
Pozdrawiam
Post a Comment