1
Zaprawdę: jesteś wszystkim, szczeniaku z niezabudką,
mały idioto z delikatnie odsłoniętym kroczem, z
cienką
strużką napoju spływającego po kolanach ziemi. I któż
2
z tych tutaj mógłby pomyśleć, że źródło, co jest w
nas,
aby być poza nami, może się wypełnić wodą z korzenia
gazowanego. Gazowana sarna przez gazowany las. Ale
3
tylko spójrz, ona poprzedza swoim nadejściem Rajd.
Po
jej niepitnych śladach podąża Wielka Gazela. Och,
gubi
nas Szymborska, jak gubi nas bardzo ta, co przyszła
za
4
wcześnie i odchodzi za wcześnie, i nie widzi Gazeli
to-
czącej boski dwutlenek na poranionych łapach. Z dwu-
tlenku przecież bąbelek i belka bąbelka, krzyż, i szelka
5
bąbelka, żłób. Zaprawdę: jesteś wszystkim. Będziemy
Tobie posłuszni. Czy chcesz nam mówić o sobie? Czy
chcesz nam mówić o Bogu? To drugie, Boże broń, to
6
drugie tysiąc lat sukienek na komunię. Szczeniaku
z
niezabudką, nas zgubiła Szymborska. Pokaż nam dro-
gę Gazeli, która od nas odbiegła. Jeśli pies Cię
trącał,
7
to nie ruszyłeś się, nie dałeś psu się złamać. Jeśli
pająk
Cię skrobnął, to nie gruchnąłeś płaczem. Spłacałeś
po-
datek jadu w poranek świętego Pijana, świętego
Pijana
8
od krzyża, obiema belkami bąbelka i każdym belki bą-
belkiem. Nikt nie jest samotną wyspą. Nikt nie jest sa-
motną Wyspiańską. Zbyt długo przebywasz w domu,
9
zbyt długo oddychasz Domańską. Rośnie pąsowa prę-
ga, na której się wdrapiesz do nieba. Rośnie
cierpienie
palców, nowa domina, syneczku, silniejsza, skrzynecz-
9 ½
ku, domina. Skrzyneczka arachno-
*
daktyli,
skrzyneczka pusta dotąd, wypełnia się
deszczem hymnów, osiada na łasze
krwi.
31.05.2016
No comments:
Post a Comment