1
Miłość powraca.
Świat przebywający w jej cieniu
dłużej niż
powinien – kapituluje w znaczeniu reli-
gijnym.
Mistyczna upadłość naszych domów spo-
tkań, przedstawicielstw zmienia także i nas. Prze-
stajemy należeć
do siebie, a nasze doświadczenie
podlega
korekcie, zostaje przewieszone do dłoni,
które nami –
podobno dość umiejętnie – operują.
2
Miłość powraca.
Dziewczynka uderzona harpu-
nem
zmartwychwstaje jako kobieta. Klatka pie-
rsiowa wygięta
uderzeniem wysuwa kuliste pie-
rsi na płaską do
tej pory powierzchnię. Boże, i-
le piękna spod
pelisy, o której myśleliśmy – nie
zakwitnie, nigdy
nie zakwitnie. To chyba Sipiń-
3
ska. Tak. Miłość
powraca. Dobrze dobrana, spo-
kojnie wyhodowana
przylaszczka słowa potrafi
stawić opór
niejednej muchołówce, żenlisei, rosi-
czce.
Fantazjuję. Wyobrażam sobie, że jestem w
1905 roku jedną
z dwudziestu dziewięciu prosty-
tutek
uwięzionych w trakcie pogromu alfonsów.
*
Nie wychodzę z
pokoju.
Nie unoszę się z
krzesła.
Smutek w kajdankach.
25.09.2017
No comments:
Post a Comment