a)
Dlaczego budzę się, skoro nie zasypiam? Dlaczego
„zwyczajowa” mikrokuleczka ryżu drętwieje w pa-
racetamol przewidywalnych rozwiązań poprawnoś-
ciowych, ale: tylko w ustach tych, których najmuję
do czyszczenia materiału siewnego. Jan Chrzciciel
b)
teorii mnogości? Futro sekretariatu na przemian z
futrem kościoła na dobrze rozgrzanym ciele mno-
goznawcy, esencja judeochrześcijańskiego permu
(tym okazałem się w najlepszym przypadku, ude-
rzeniem tysiąca Iwaszkiewiczów o ziemię: przed
c)
otwartą wszechnicą nauk: o niebezpieczeństwie).
Dlaczego budzę się, skoro nie zasypiam? Czy to
już prakarambol impresjonizmu z symbolizmem,
a Debussy wiary uderza (co tchu) w Degasa wie-
dzy? Syzyf Debussy? Degas Hefajstos? „Niezde-
*
cydowana” grecka sypialnia
rzymskiego przekonania,
*
* *
do której w przebraniu kołtatamana
trafia bez trudu
Sienkiewicz?
No comments:
Post a Comment