Sunday, July 24, 2016

Społeczny dowód słuszności



Tachypnoe: nadejście.

Raz jeszcze Ty w mojej dłoni. Wysadzasz korytarze.
Raz jeszcze Ty w mojej lampie. Sekta Świątynia Słoń-
ca na polskim przejściu granicznym. I coraz liczniej-
szy szmat ludzki, i coraz barwniejsza, coraz kolorow-

sza szmata z podpolskim człowiekiem. Seketa, Seke-
reta, Miserere sekt polskich, a więc Sekerereta. I Ty
wciąż w mojej dłoni, Ty, przez którego tak cierpię,
tak boleję nad sobą w całej bogatej długości odde-

chu Cheyne’a Stokesa, zacięty w brunatnej alkowie.
Raz jeszcze Ty w mojej izbie. Dmie Dmowski wszy-
stkich wiatrów. Dziewięćsił huragan Dmowski, dmo-
wski odmęt historii po całej tarczy zwierciadła. Pod-

munch,

hiperklimatyzacja wszystkich bram literackich. Aż
spadną aż na ziemię nasz dzienny commonplace,
nasz nocny commonplace, i nadejdzie replacing.
Dżungla Obojga Narodów, lasy podzwrotnikowe

świeckich egzorcystów. Otwieraj, nie bój się, to
wozacy Esterhazy’ego (przyszli poić nasze konie),
otwieraj, nie bój się. Neoprezbiterów bałabyś się,
Karolo? Raz jeszcze Ty w moim uścisku, w ser-

cu moim. Festsekta Błonie Księżyca, półgłos lu-
panaru na polskim przejściu granicznym. Co z
sobą zrobić mam, prawdziwie bezsilny szlach-
cic z noworodkiem w herbie? Jan Początekpol-

ski w pradawnych bramach Karpat wymienia
prowadnice, blazonuje herb górski w góralskiej
kołysce czarownic. Adrian Koniecpolski jed-
nym klaśnięciem w morze uderza Bałtykiem

w Adriatyk. Nocne, jak bardzo nocne
sceny Georgesa de la Toura. Mrocna,
jak bardzo mrocna świeca literatura. 

24.07.2016

Od autora (utrata osobowości):

Być tylko tam, gdzie ujawnia się prawdziwa ludzka mowa, krystalizują ludzkie emocje. Przebywać długie okresy czasu w tym, co ścieśnione i rozszerzone na przemian. Uznać jednak rozszerzone za rzeczywisty punkt odniesienia. Nie, nie standardowa saszeta. Mocna i wytrzymała nerka do biegania. Przebywać w Lidlu, lecz mieszkać z daleka: spać, jeść, kochać i kształcić się w Wedlu. I podobnie, jeżeli nie tak samo: zwyczajowo zabijać czas w Byrlinie, lecz wieczność w Berlinie uprawiać.

No comments: