Wednesday, February 9, 2011
Zeszyty Poetyckie
Przekaz Sendeckiego jest wyraźnie antyhermeneutyczny – stendhalowskie „zwierciadło przechadzające się po gościńcu” należy jak najszybciej wytrącić sobie z rąk: i tak pozostawiło już na nich zbyt wiele otwartych ran, i tak doprowadzą one w końcu do wykrwawienia. Mordercy muszą umrzeć, w czarnym ubraniu, z lustrem na rękach - czy też bez nich. Język zawsze dopomina się o swoje: do tego stopnia, że częściej przypomina koszulę Dejaniry niż garnitur idealnie skrojony na winowajcę.
Rekonesans wśród ruin
Modrzewiowe korony Bianki Rolando zostaną zapamiętane jako poemat trudny i hermetyczny. Podkreślam: zostaną zapamiętane – jednak nie w powszechnie przyjętym sensie zapamiętywania. Poetka bowiem wydaje się opowiadać za radykalną modernizacją instytucji pamięci. Patronką jej tekstu nie jest Mnemosyne, bogini pamięci trwałej i żywej, wyrocznia greckiego antyku – w literaturze symbol pamięci epickiej i realistycznej. Pamięci, która zna samą siebie i która siebie prześwietla. Idei pamięci w Modrzewiowych koronach służy inny znak śródziemnomorskiej starożytności: Acheront, rzeka miazmatu, przestrzeń bezruchu i zapomnienia.
Amnezja wśród ruin
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment