Saturday, November 26, 2011

Abiectum (4)


spójrz jak odmieniła mnie
czarna suita. jak między
obrzynek języka a okrawek
podniebienia wsuwa się

nagi wiersz i rozrywa
kantatą policzek. jakiż
donośny ptak – szepczą
z podziwem bogowie

głosem zawiniętym
w szeleszczący całun.
jakiż promieniujący
oddech – dopowiadają

uduszeni w komorach
gazowych. a truchełko
schło

anioł cząstka.
cząstka anioł.

na kuchennym
oknie – śpiewam

resztką sił. krew
spływa z ust do rąk.
z rąk spływa do rzeki.

26.11.2011

Krzysztof Schodowski, "Twórca"

No comments: