wszystko przekazałem śmierci
i nawet obcym mówię: krótkie
są moje dni, chwiejne
jest moje serce. tyle niemądrych
baśni, z których przecież mogły
narodzić się elegie.
tak wiele światła schnącego
na gładyszce, które mogło
przedzielić łunę.
w moim kraju wierzono, że chłopcy
bici po twarzy milkną, nim odejdą,
by zasadzić las.
25-26.11.2011Krzysztof Schodowski, "Bez tytułu"
11 comments:
w moim kraju wierzono, że chłopcy/ bici po twarzy, milkną i odchodzą,/ by zasadzić las.
Ładny, sugestywny fragment.
Dziękuję, Robert. Czwarta szwankuje cała i nad nią teraz popracuję.
Cieszę się, że czytasz. Naprawdę, bardzo mi miło.
szczerze mówiąc - ja bym zrezygnował z 4 zwrotki. 3 jest wystarczająco mocną puentą
szczerze mówiąc - ja bym zrezygnował z 4 zwrotki. 3 jest wystarczająco mocną puentą
Tak zrobimy :).
spóźniłem się i nie udało mi się przeczytać wiersza z czwartą strofą. Nie mam porównania. Mam nadzieję, że nic nie straciłem :)
Gratuluję wygranej na festiwalu. Spodziewałem się tego. Trzymaj się.
Dziękuję, Arku :). Są takie teksty, które trudno przestać zmieniać, ten do nich należy, coś wciąż mi w nim nie gra, szkodzi całości. Teraz np. to "przeznaczenie na śmierć".
Trzeba go pewnie zostawić na jakiś czas. Ostatnia czwarta zwrotka była taka:
"na środku połonin znajdowałem/
gałki chlebowe w paliczkach/
małych rąk".
właśnie, Karol, co robisz w niedzielę? Bo mnie Łucja Dudzińska zaprosiła na swój wieczór do tej "niewinnej abstynentki" może się wybierasz?
Jestem przez te dwa dni w Ostrołęce. Koniecznie wybierz się posłuchać Łucji. Warto.
Mam taką nadzieję. Nie jestem przekonany do jej poezji. Zobaczymy.
Już jej napisałem, że będę, więc słowa na pewno dotrzymam. Trzymaj się.
Post a Comment