Thursday, November 24, 2011

Abiectum (3)


wszystko przekazałem śmierci
i nawet obcym mówię: krótkie
są moje dni, chwiejne

jest moje serce. tyle niemądrych
baśni, z których przecież mogły
narodzić się elegie.

tak wiele światła schnącego
na gładyszce, które mogło
przedzielić łunę.

w moim kraju wierzono, że chłopcy
bici po twarzy milkną, nim odejdą,
by zasadzić las.

25-26.11.2011

Krzysztof Schodowski, "Bez tytułu"

11 comments:

Anonymous said...

w moim kraju wierzono, że chłopcy/ bici po twarzy, milkną i odchodzą,/ by zasadzić las.

Ładny, sugestywny fragment.

Karol Samsel said...

Dziękuję, Robert. Czwarta szwankuje cała i nad nią teraz popracuję.

Cieszę się, że czytasz. Naprawdę, bardzo mi miło.

komnen said...

szczerze mówiąc - ja bym zrezygnował z 4 zwrotki. 3 jest wystarczająco mocną puentą

komnen said...

szczerze mówiąc - ja bym zrezygnował z 4 zwrotki. 3 jest wystarczająco mocną puentą

Karol Samsel said...

Tak zrobimy :).

Anonymous said...

spóźniłem się i nie udało mi się przeczytać wiersza z czwartą strofą. Nie mam porównania. Mam nadzieję, że nic nie straciłem :)


Gratuluję wygranej na festiwalu. Spodziewałem się tego. Trzymaj się.

Karol Samsel said...

Dziękuję, Arku :). Są takie teksty, które trudno przestać zmieniać, ten do nich należy, coś wciąż mi w nim nie gra, szkodzi całości. Teraz np. to "przeznaczenie na śmierć".

Trzeba go pewnie zostawić na jakiś czas. Ostatnia czwarta zwrotka była taka:

"na środku połonin znajdowałem/
gałki chlebowe w paliczkach/
małych rąk".

Anonymous said...

właśnie, Karol, co robisz w niedzielę? Bo mnie Łucja Dudzińska zaprosiła na swój wieczór do tej "niewinnej abstynentki" może się wybierasz?

Karol Samsel said...

Jestem przez te dwa dni w Ostrołęce. Koniecznie wybierz się posłuchać Łucji. Warto.

Anonymous said...

Mam taką nadzieję. Nie jestem przekonany do jej poezji. Zobaczymy.

Anonymous said...

Już jej napisałem, że będę, więc słowa na pewno dotrzymam. Trzymaj się.