Miejsca mityczne. Miejsca, do których już nie
powrócę.
Przystanki długiego omdlenia. Plac, na którym
odcięto
rękę Auderskiej, miesza się z górą, na której ukrzyżowano
Herlinga-Grudzińskiego. Nagiego. Rozciągniętego
jak uśmiech Ducha Świętego. Zesłanie.
I ja, Lidia. Lidia, czyli zmysł. Lidia oprawiająca
zająca,
Lidia gotująca owoc i szykująca mieszankę, Lidia
uderzająca łomem w odkształcone okno pustyni.
Miejsca mocne i rozrośnięte. Miejsca solidne.
Atomy tunelowe. Kije. Zesłanie.
26.04.2014
No comments:
Post a Comment