Monday, October 20, 2014

Dawid



Sam wiesz najlepiej, ile przegrałeś
przez to hreczkosiejstwo w służbie
ciemności. Było wrzeszczeć o życie,
nie o sprawiedliwość. I życie sławić,
nie Raskolnikowa, nie jemu Dawid
potrzebny. Wieżom Dawid, klubom
studenckim Dawid, sekretariatom,
wnętrzom, czytelniom Dawid
po trzykroć – do krwi ostatniej

kropli z żył.

W nim jednym, w Dawidzie
odpoczniesz – Ty, obiekt
jego opieki, jego kuracjusz,
faworyt – w podróżach do
wnętrza dnia. W Dawidzie,
w jednym Dawidzie

biennale, domyślność
uzgodnień i ja, Saul
patrzący na Ciebie
z łezki do tego tekstu,
z jego nowego błotnika:

meduza
prawdy
i piękna.

20.10.2014

1 comment:

Unknown said...

na całych jeziorach - Dawid, o wszystkich dnia porach - Dawid ;)