tobie,
nie Tobie
Na cóż Tobie wiersz, który miałby cię zmiażdżyć?
Na cóż Tobie wiersz, który miałby cię czyścić, aż
do nicości wyczyści? Na cóż Tobie wiersz, w któ-
rym raz wielką literą, raz literą małą wspominany
byłbyś. Ciebie i tobie. tobie i Ciebie. Spójrz, jak
przetrwałem ruch kropki, aby ciebie umniejszyć.
Aby ciebie Umniejszyć. Bo nie Tu twoje miejsce,
bo Tu się, najdroższy, umiera. Bo Tu padlina żre
śpiących, muzykujących przy wapnie. Dedykacja,
powiadasz? Wypłakiwanie
straty. Kwiat mrozu w
tyłeczku dziecięcym. Nie, nie jest to alegoria. Naz-
wali to alegoryl przez wzgląd na silną wulgarność.
I nie, to nie poezja. To nie są zaślubiny. Mówię o
tyłku dziecka, bo mroczna to podróż przedślubna.
Żaden ślub Polski i Litwy, kwintesencja pisma.
Ślub Polski z Kazachstanem. Dedykacja, powia-
dasz? Obstajesz, że dedykacja? Niech będzie więc:
Tobie, Tobiaszu, przez Ciebie, Ciebie – Ciebiaszu
pieśń tę przesyłam jak mewę. Kiks ten jak mewę
przesyłam. Na cóż septyma mała, kobieta w reszt-
kach swej halki wsiadająca do opla czytającym
wsiom, miastom i prowincjom? Oploneza czas
urwać. Skończyć niżeli się zaczął. Na co Tobie,
najdroższy, oplonez, co miałby cię zmiażdżyć?
7.12.2015
1 comment:
*
Bo nie Tu twoje miejsce,
bo Tu się, najdroższy, umiera. Bo Tu padlina żre
śpiących -
*
Najpiękniejszy fragment.
Post a Comment