Tischner upada pod ciężarem głazu.
Alicja, studentka, z którą rozmawiam,
dla której przywołuję dwustuletnią frazę,
upada w mojej sali pod ciężarem krzyża.
Boniecki zamiera pod ciężarem planety.
Wojtek wypuszcza swój uśmiech ze
szpuli, uderzony meteorytem. Przy-
patrz się duszo, jak się Jezus słania.
Jancarz zastyga pod ciężarem lasu.
Jakub odwiesza palto w zakładzie,
rozplątuje szalik. By mówić o Zdzie-
chowskim, przypina do kontaktu
krtań elektroniczną. W pierwszej
kwartynie mówi o Alicji, Alicji
Zdziechowskiej. Nazywa ją Zdzie-
chowską. W drugiej o Wojciechu,
mówi: młody Zdziechowski, sły-
szę: młody Ciechowski, żył sobą,
żył całym sobą. Krtań przestaje
pracować. Ziemia w Jakubie doj-
rzewa. A w ziemi opera, co się
nie opiera. A w ziemi Wojciech.
A nad nią Alicja o twarzy Tisch-
nera, o twarzy Jancarza.
Czemu mi mowo odjeżdżasz,
czemu odchodzisz w kierunku
wyjścia, operacjo „Moked”?
Operacjo „Unthinkable”?
18-19.12.2015
1 comment:
Dobrych Świąt Karolu :*
Post a Comment