Leszkowi Długoszowi
Pozwól na chwilę, na jedną bluetkę.
Ty nie zszedłbyś na dno wąwozu?
Na imiesławia dziuraw baletkę,
wszak żuraw zszedłby od razu,
wszak wróbel zszedłby do koszar,
wyszedłszy z kronik Jana Długosza
wzdłuż Janolasów, z ojca na syna,
przez Leszkojany bilirubina.
Zwól, proszę, na chwilę, na patisony,
patison – strach w garstce popiołu:
patison Estery, patison Pomony,
wschód słońca od Czarcich Dołów.
*
Wymowna, Omowna nasza żona
mowna, Lubeka ubeka ze szkła.
Bar azjatycki, bo nowoattycki,
hanzeatyckie drwa.
Opał, Kaliopał, Meropał – i Pąklik.
Jedz, psie, bo kalie na dnie. Bo nikt
nie woła nas do kościoła, nie darł się
Charon przez mgłę – piwo, wilczyce
i śpiew.
*
Omowna, Wymowna nasza mow-
na stal, Popita ubita pod chudziak.
Daj mi sekundkę, choć bluetek żal:
– , –
zerwij z domami zwierząt,
zerwij z domami ludzi.
12.03.2016
No comments:
Post a Comment