Friday, December 23, 2016

Hamly


Przywiązana do brzozy,
gdy dachują powozy.
Odczepiona od kłody,
gdy dachują narody.

1

Eligiuszu, Alicjo, Wanesso. Ostapie, Toniu, Joanno.
Wzywam Was na wieczór z wysokości literackiego
smreka. Przygotuję kolację na kilkanaście stolików,

2

w mojej ulotnej retroprzestrzeni odnajdziecie siebie
sprzed kilku tysięcy lat, siebie przedreligijnych, po-
zajęzykowych. Wiem więcej niż dawniej, zgłębiłem

3

dyskretny urok Starorypałki i zrozumiałem, że było
to dla Was pierwsze zderzenie z anemostatem życia,
że miast analizować Hamleta, pierwszy raz strzelali-

4<

ście do Hamly’ego, którego ku radości całej Starory-
pałki któryś z widzów nazwał Potterem. Anegdotom
nie mogło być końca. Krzew róży oswojonej na roz-

                *

jaśnionym nawozie.

- - - - - - - - - - - - - - -

>4

Eligiuszu, Alicjo, Wanesso. Ostapie, Toniu, Joanno.
Hamly był cały dla Was. Rozłożony na platońskiej
słomie jaśniałby mocniej niż wieniec Arystotelesa.

3

W takiego Hamly’ego wcielę się tego wieczoru ja.
Tylko ja i Wy. Samotność w literackim Seattle, na
czubkach literackiego smreka. Bez ograniczającej

2

wszystkich anteny augustynizmu, gadamerowskich
cyfrowych telewizji, radiostacji Leibniza. Powyposa-
żać dzieci w aureliańskie plecaczki, zszyfrować pod-

1

ręczniki rysunkami kóz, żbików, psów i koników. O-
dwiedzić mnie na noc. Wzywam na wieczór z wyso-
kości literackiego smreka. Smrekowanie Hamly’ego,

                *

jodłowanie
człowieka.

- - - - - - - -

Zapisane czerwonym krzyk-znaczkiem
Roku Pańskiego 2016, dn. 23 grudnia.

No comments: