Tak,
Jasiu, trupie wywczasy,
spienione
brzegami kobirce,
powysłaniałam
wilgasy,
światło
przebiło mi syrce.
Aj
nie, cyrwunam ja cała,
a
czerwień cyrwuńsza od krwi,
cyrwuńskom
Cię będę kochała,
choć
chłopsiec nie głupszy od łzy.
Tak,
Jasiu, trupie wywczasy,
weź
me za rojbę i leć,
niech
zlecą z hukiem atłasy,
wszak
bzitwa na tysiąc śwec.
Aj
nie, cyrwunam ja cała,
cyrwunsom
nie mogłabym być,
przewinę,
co krwią zalewałam,
sprostuję
scyrze swą nić.
Jasiulo,
zraniona krowa
nie
pada na trawę jak dąb,
a
zemre, któz krowę pochowa,
któz
mnie pochowa wśród trąb.
Tak,
Jasiu, trupie wywczasy,
baldakim
na śniechu, cel, pal,
z
oddali, gdzie płoną zalasy,
wyrzuca
mnie z zydla huk skał.
Czarnia, 5.08.2017
No comments:
Post a Comment