Friday, April 13, 2012

Literatki



Dodajmy, że literacki świat magiczny Michaux jest wyborem najokrutniejszym z możliwych. Co więcej, wyborem o wiele bardziej makabrycznym od decyzji o stworzeniu poezji fantomowej przez Luceberta, inspirowanego przecież flamandzkimi i niderlandzkimi korzeniami holenderskiej poezji awangardowej. O ile bowiem autor Niepiśmiennego imienia zachowywał w perspektywie świata przedstawionego malarską ideę „beelding”, którą co prawda kontestował, ale której nie usuwał, twórca Marszu przez tunel zaświadcza, że nie jest możliwe ani żadne „uplastycznienie” Ja, ani jego „zbrylenie”. Innymi słowy: nie ma żadnych nadziei na triumf „dogmatu wcielenia”, także w tym najwyższym, religijnym sensie. Fantasmagoria Michaux ma służyć przede wszystkim metafizykom – w jak najszybszym pokryciu zażenowania spowodowanego tym, że "zaszyto naszych braci w skóry osłów zaszyto naszych braci w skóry wieprzów i odesłano nam ich żeby pozostali z nami".

Pytając o minimum cz. 3: Henri Michaux czyli "katafalkowate"

No comments: