Do Ciebie, poezjo,
voodoo ludzkich znaczeń
uchodzą migrujące
ptaki Europy:
uchodzi Gábor Zsille
z dzieckiem na nosidle
i z segregatorem
nieumajonych
przekładów. Uchodzi
Góra z Dzieckiem
Rosemary w plecaku
z juty. Z nim inni
Polacy. Nawet Wira
Wowk z ukraińskim
Lorcą w kieszeni
maskałatu. W bok
nieba nad Kispestem
i nad Tarnogajem,
i ponad Kutami
trafia jeden rysik:
obłoki
nad Ferrarą.
21.12.2014
No comments:
Post a Comment